Idea powstania Augustowskiej Miodosytni zrodziła się z naszego zaangażowania w przywracanie bartnictwa oraz z chęci podzielenia się doświadczeniami z domowym miodosytnictwem. Tak jak w przypadku bartnictwa, miodosytnictwo to piękna staropolska tradycja wyparta z rynku i powszechnej świadomości poprzez popularyzację bardziej ekonomicznych form produkcji. Augustowską Miodosytnię otworzyliśmy, aby w sposób tradycyjny produkować miody pitne najwyższej jakości, stosując tylko naturalne surowce pozyskiwane z terenu Puszczy Augustowskiej i obszarów sąsiednich. Część zysków przeznaczamy na rozwój bartnictwa poprzez wspieranie działalności Bractwa Bartnego, z którego się wywodzimy. Receptury naszych miodów czerpiemy z bogatej tradycji miodosytniczej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Pragniemy odtwarzać smaki, które zachwycały naszych przodków. W myśl tej zasady jako pierwsi w Polsce rozpoczęliśmy produkcję zapomnianego Zbicienia.
Pomysł na Augustowską Miodosytnię jest dla mnie rozwinięciem pasji bartniczej. Przywracamy
tradycje, które kształtowały pokolenia naszych przodków, a potem popadły w zapomnienie. Dla mnie
osobiście miodosytnia jest miejscem, gdzie mogę realizować się zawodowo w zgodzie z własnym
sumieniem i naturą, bo w kontakcie z przyrodą zysk nie jest najważniejszy. Wiedziałem o tym już w 2013
roku, kiedy to własnoręcznie wykonałem pierwszą barć. Gdy została ona samoistnie zasiedlona przez
pszczoły zrozumiałem, z czym chciałbym związać moje życie.
Przez lata tworzyłem jako architekt, czyli twórca pracujący na granicy sztuki i technologii. Ta praca dała ogromne doświadczenie w urzeczywistnianiu własnych pomysłów. Po latach spełniania marzeń moich klientów postanowiłem realizować osobiste pasje – własnoręcznie tworzyć produkty w zgodzie z naturą i historią miejsca skąd pochodzę, a co najważniejsze w zgodzie z sobą samym. Porzuciłem zawód architekta, a zebrane przez lata doświadczenia teraz procentują przy tworzeniu naszych miodów w Augustowskiej Miodosytni.